Dla przeciwwagi ...
"Dla przeciwwagi wielu uciążliwości życia
niebo ofiarowało człowiekowi trzy rzeczy:
NADZIEJĘ,SEN I ŚMIECH."
|Immanuel Kant|
Lubię koniec lata!Często planowałam w tym czasie odwiedziny w rodzinnym domu.Organizowaliśmy tzw. "pożegnanie lata". Na ogrodzie pod altaną, którą tato wybudował z resztek starej stodoły spotykaliśmy się z najbliższą rodziną, aby się sobą nacieszyć... miło ten czas wspominam...
Była to dla mnie chwila refleksji nad tym, co się wydarzyło przez ubiegły rok i nabierania sił do nowego etapu...
Tym razem w domu byłam trochę szybciej, bo na świat przyszedł mój malutki siostrzeniec Marcinek.
Dużo było koło tego wydarzenia przygotowań i planów, które na koniec całkiem inaczej się poukładały, ale radość i wdzięczność była ogromna!
Ten który daje życie ma swój plan... On jedynie zna jego początek i koniec...
Środek możemy sobie całkiem składać i układać chociaż w rezultacie na nie wszystko mamy wpływ...
Miałam czas, nie musiałam się nigdzie spieszyć... czułam, że nie mam się o nic starać, ani zabiegać o wiele spotkań... to co przyjdzie to będzie...
Dużo myślałam jaki był ten rok... dokąd mnie zaprowadziły wydarzenia, które miały miejsce...
Zatrzymany świat przez paskudny wirus... śmierć bliskiego mi wujka...
Przedziwny zwrot w jednej ważnej dla mnie relacji...
Praca w szpitalu i bardzo intensywne spotkania z pacjentami...
Ekumenizm w codzienności!... taki skarb znaleziony po drodze...
Okazało się,że paradoksalnie dużo się działo! Bardzo wiele się nauczyłam...
Poznałam nowych, pięknych ludzi!
Naczerpałam do serca NADZIEI, właśnie dzięki uświadomieniu sobie, jak cenne są relacje i więzi.
W tych prawdziwych mogę się ŚMIAĆ tak, jak uwielbiam - do rozpuku!! jasne, że da się śmiać i samemu, ale w dobrym towarzystwie nabiera śmiech innego wymiaru ;)
Dobrze, że Bóg nam dał śmiech i RADOŚĆ!
no i SEN. Ten nieraz nie jest taki oczywisty... często to właśnie uciążliwości życia nie pozwalają zmrużyć oka... więc gdy przychodzi tak zwyczajnie i bez obaw daje wytchnienie!
Mogłam się wyspać będąc w domu bez przeszkód, a do tego jeszcze najeść domowych przysmaków z kuchni mamy.
Czego więcej chcieć!Mam pełne kieszenie nowych motywacji i sił.
Jesień może przyjść i otworzyć nieznane przestrzenie życie... jestem ich bardzo ciekawa!
Dzięki za ładunek pozytywów i optymizmu.
OdpowiedzUsuńJaki słodki malec (i jakie ładne ma imię). Ja tu czekam na jednego malca już lada dzień a może i lada godzina?