Klucz od domu...
"Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je."Łk 8,21
Niedawno usłyszałam to zdanie, gdy zadałam pytanie: czym sobie zasłużyłam,że zostałam zaproszona na świętowanie 50 urodzin Radka do jego nowo wybudowanego domu...
Byłam bardzo wzruszona całą historią.Przeżyłam zresztą niesamowite chwile z pięknymi ludźmi a wszystko dlatego,że przez wiarę jesteśmy dla siebie braćmi i siostrami. To rzeczywistość przekracząca bardzo wiele granic. Zbliżająca do siebie w niewyjaśniony sposób, wiele razy silniej niż więzy krwi.
Rodzinę,która zaprosiła mnie i moją siostrę Jozefinę znałyśmy z miejsca,gdzie wczesniej żyłyśmy. Spotykaliśmy się w kościele,czasem na jakiejś akcji parafilanej. A pod koniec zabrali nas na wycieczkę do Pragi. Bardzo skromni, wyciszeni ludzie... nawet czasem nie do rozszyfrowania... mało wylewni.
Radek ma dobrze prosperującą firmę.Potrafi się podzielić tym,co zarobi. Pomógł z renowacją kościoła w wiosce,gdzie żyją i nie tylko...
Dopiero teraz usłyszałam opowieść o jego życiu. Nie zawsze był wierzący. To dzięki świadectwu żony Pawły i jej rodziny Radek odnalazł sens życia w Bogu. Niestety jego rodzeństwo odbiera na innych falach. Relacje kruche a wiara Radka stała się okazją do ironi... To ból, który niesie prosząc za swoich bliskich.
Cała rodzina kilka lat temu zdecydowała się kupić kawałek ziemi w Sudetach i postawić tam "chatę". Tu w Czechach jest w zwyczaju mieć takie miejsce do którego się wyjeżdża np. na weekend. Tyle,że "chata" państwa S to dom z prawdziwego zdarzenia! W dzień urodzin Radka została w domu odprawiona Eucharystia. Dom został poświęcony, otwarty dla drugich a w jednym z pokoji znalazło się miejsce dla figurki Matki Bożej z Medżugorie.
Niezwykły to był czas, ogrom wdzięczności za dar życia,którym podzielił się z nami Radek to dar niezasłużony. Radość w oczach,gdy na spacerze w lesie znajdował grzyb za grzybem mówiąc,że mu Pan Bóg ze swym poczuciem humoru zafundował grzybobranie,jakiego nigdy za 50 lat życia nie zaznał!Radość,że tam miał nas, rodzinę podarowaną dzięki wierze...
A we mnie wciąż brzmi Radkowe szczere wyznanie,że jego braćmi i siostrami są ci, co pełnią Bożą wolę... A jego dom jest naszym domem...
Mało tego! Ja w telefonie mam aplikację,która otwiera drzwi tego domu... bez tego nie mogłyśmy odjechać... A wracać możemy kiedykolwiek... wiem to szczegół w całej histori jak mała kropka nad "i"... bo o wiele cenniejsza jest aplikacja w sercu,klucz co się nazwa WIARA ta głeboko sięga mocą Słowa Bożego...buduje mosty między ludźmi realniej niż to sobie możemy wyobrazić...
Komentarze
Prześlij komentarz