"A wy za kogo mnie uważacie..."
(Mt 16, 13-20)
"Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego"...
taka doskonała odpowiedź człowieka z krwi i kości...tak samo słabego i pełnego bojaźni jak każdy z nas... wątpiącego... a jednak w całej tej zwyczajności godnego wybrania i powierzenia odpowiedzialności...
Głęboka historia... słyszałam wiele komentarzy na jej temat... dziś nawet w mojej rodzinnej parafii...
często podziw dla Piotra... zadziwienie nad tajemnicą wybrania tego, co słabe...
Co takiego stało się w sercu Piotra, że ostatecznie był gotowy oddać życie za wiarę...? Pytam o to, czego żadne egzegezy i mądre kazania nigdy nie będą wstanie ujawnić... pytam tylko tak, żeby zostać w ciszy nad niepojętym spotkaniem Boga z człowiekiem... dotykiem miłości, który się dzieje pomiędzy duszą i Stwórcą...
tak bardzo TEGO bym życzyła każdemu człowiekowi na Ziemi...
Muszę zdradzić, że moje obserwacje z ostatnich lat są dość niepokojące...
Ogromna ilość ludzi, z którymi rozmawiam nie doświadczyła spotkania z żywym Bogiem!
Wiedzą o "jakiejś energii" ... że "COŚ" tam na pewno jest... i że "to właściwie wszystko jedno w jakiego boga wierzymy... bo jest przecież jeden"... itp...
i odważę się w moich obserwacjach posunąć dalej niż się wydaje... bo ja bardzo często nie spotykam WIERZĄCYCH pośród tych, którzy służą w Kościele... paradoks taki... nieszczęśliwy paradoks...
Mam wielu bliskich mi księży, czy siostry,których wiara oparta jest na tym, czego ich nauczono... nie ma tam relacji...
Dla niektórych tak bardzo konkretnie i imiennie proszę o CUD spotkania z Żywym Panem i uzdrowienie serca!!!Uznaję za bardzo cenne i wcale nie oczywiste spotkanie z człowiekiem, który WIERZY, że Jezus Chrystus jest Mesjaszem, Synem Boga żywego i przyjmuje Go za Swojego Pana i Zbawiciela!
Tak wierzyć i wyznawać jest ŁASKĄ!
Kilka dni temu jadąc pociągiem spotkałam dziewczynę,która zapytała mnie jak to się stało,że zostałam siostrą...Chciałam się wykręcić tym, że to długa opowieść ale ona stwierdziła, że 2 godziny wspólnej jazdy to całkiem sporo czasu... Jak na ironię pociąg głośno jechał... wagon był otwarty a obok mnie siedział młody wysoki pan... na nieśmiałe spojrzenie w jego stronę moja towarzyszka z uśmiechem przypomniała mi, że przecież to misja! To oznaczało, że scena jest moja i świadectwo czas dać, wyraźnie artykułując każde zdanie...
Moja historia zaczyna się kerygmatem, bo ten pewnego letniego dnia, na I stopniu ONŻ był mi tak dosadnie wygłoszony, że nie zostało mi nic innego jak przyjąć Jezusa za Pana i Zbawiciela mojego życia. Po tym wydarzeniu wszystko zaczęło się toczyć wokół tej Prawdy... i wiodło do wyboru drogi życia konsekrowanego.
W całym mnóstwie strasznie dla mnie ważnych szczegółów, które zazwyczaj pieczołowicie próbuję wyjaśniać... jest jeszcze taki jeden, budzący pragnienie życia w służbie misji.
Miałam znowu okazję przypomnieć sobie, jak ponad 20 lat temu wraz z moją oazową wspólnotą pomagałam przy ewangelizacji naszego miasta.
Mocnym doświadczeniem było dla mnie uświadomienie sobie, jak wielką siłę ma prawda o Bożej miłości. Wiele osób,które wtedy uwierzyło dało świadectwo, jak Bóg zmieniał ich życie, również poprzez namacalne uzdrowienia.
Myślałam wtedy,i pytałam się jak to jest, że to taka prosta prawda...a mimo to, wciąż tak wiele ludzi nie wie o tym, jak Bóg ich kocha!!!
i że potrzeba im to powiedzieć...
Zdecydowałam się na życie w misyjnej kongregacji...dokonałam dalszych tysiące wyborów... każdego dnia wciąż pytam jak i czy dobrze... szukam dróg i sposobów aby wypełnić Boży plan..."Wyzwana do tablicy" opowiadam wciągu jednej podróży o tym, w KOGO wierzę i dlaczego...to całkiem łatwe... trudniejsze wyzwania też podejmuję... próbując kochać wśród swoich i prosząc o wspomniane CUDA...
i co?
...mam swoją misję w sercu Europy... mam co robić...
ale najtrudniejsze w tym wszystkim jest mi pamiętać, że "z Niego i przez Niego, i dla Niego jest wszystko.Jemu chwała na wieki!Amen." |Rz11,36|
No i rozumiem bardziej skąd to "pociągnięcie" do czytywanie tego, co piszesz. :)
OdpowiedzUsuńDzięki za świadectwo mocy kerygmatu...
...ale mnie zaskoczyłaś! i tutaj byłaś! :) a jak mnie znalazłaś?:)|tak z ciekawości|...
Usuń