nowy dzień...
DELIKATNY ODDECH PORANKA
BUDZI MNIE DO DNIA
KROK W NIEZNANE
ODKRYWANIE
TU
I TERAZ
TAJEMNICA
BYCIA
I NIE BYCIA
DOTYKANIE
WYBIERANIE
DECYDOWANIE
TEN SZCZĘŚLIWY
TRUD WOLNOŚCI
PARADOKS KOCHANIA
CISZY TULENIE
niech trwa poczucie bezpieczeństwa z tego poranka...
Jesień czuć w podmuchu wiatru... szczebiocie zaspanych ptaków... mgle...
Spadające orzechy pukają do graniowej kostki...ale nikt im nie otwiera
Pomału rozpędza się świat szeleszcząc na niedalekiej ulicy...
Jaki będzie ten dzień?
Pytam...irytując się już lekko kaszlem zza ściany...
jakie będzie spotkanie z człowiekiem...
tajemnica największa...
Komentarze
Prześlij komentarz