Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2019

...im bardziej bezradne tym cenniejsze...

Obraz
Jestem w gąszczu świata, który niby niczego już nie potrzebuje... wszystko wie... wszystko widział i wszędzie był... w przestrzeni, gdzie "Bóg nie jest potrzebny"...  Tyle tylko,że ów gąszcz ma takie oto zakamarki jak to, w którym teraz pracuję. Tu jest nagle czas na zatrzymanie się...na spotkanie z bólem... cierpieniem... samym sobą, tak inaczej niż jesteśmy przyzwyczajeni... Nieprzespane noce kłębią się od pytań... długie dni w bezruchu ograniczają wszechmogącą wolność... uzależniają od drugich i denerwują do granic ludzkich możliwości... jedzenia nie da się jeść... jakby ktoś robił na złość gotując takie świństwo... dlaczego nie wiedział, że w domu jadło się inaczej?... personel nie w humorze... i czasu nie mają...  Nieśmiało wchodzę w ten kawałek świata...ostrożnie... bo co właśnie innego mogę przynieść... co wiem, czego nie wie ten, który wchłonięty jest w ból utrapienia, o którym ja nie mam zielonego pojęcia?... idę i słucham... uczę się ...

nowy dzień...

Obraz
DELIKATNY ODDECH PORANKA  BUDZI MNIE DO DNIA KROK W NIEZNANE ODKRYWANIE TU I TERAZ TAJEMNICA BYCIA I NIE BYCIA DOTYKANIE WYBIERANIE DECYDOWANIE TEN SZCZĘŚLIWY TRUD WOLNOŚCI PARADOKS KOCHANIA CISZY TULENIE niech trwa poczucie bezpieczeństwa z tego poranka... Jesień czuć w podmuchu wiatru... szczebiocie zaspanych ptaków... mgle... Spadające orzechy pukają do graniowej kostki...ale nikt im nie otwiera Pomału rozpędza się świat szeleszcząc na niedalekiej ulicy... Jaki będzie ten dzień? Pytam...irytując się już lekko kaszlem zza ściany... jakie będzie spotkanie z człowiekiem...  tajemnica największa...

był sobie dzień...

Obraz
Był sobie dzień, którego się tak trochę obawiałam... Wyobrażałam sobie, jak bym chciała ten dzień przeżyć... gdzie być i z kim... co dostać tego dnia... o czym myśleć...  i wydawało mi się, że jutro już nic nie będzie takie samo...  to ostatnie bez wątpienia jest prawdą... wszystkie inne oczekiwania były... inne niż je widziałam... ale wiem jedno... tak jak było... było dobrze a nawet lepiej niż po mojemu... i przede wszystkim  moja wdzięczność się bardzo skonkretyzowała...  dotarło do mnie kolejny raz jakim darem jest moje przebywanie na tej ziemi, pod tym a nie innym Słońcem, z tymi a nie innymi ludźmi obok mnie i w moim sercu... Jest już to jutro, gdy wspominam TEN dzień... noc co prawda tajemniczo ukrywa inność poranka ale wiem, że czeka na mnie DROGA na  której osiągnięcie celu zależy całkowicie ode mnie... od moich wyborów... od mojej wolności... ta jest powietrzem... mogę jej nabrać ile tylko chcę... zakrzyknąć poczuciem szczęścia... lub zas...