ŻYCIE W PUDELKU czyli pamieć o osobistej historii zbawienia
W połowie kwietnia postanowiłam nie wychodząc z domu wyruszyć w drogę... "Przypadkiem" trafiłam na taki ciekawy cytat:.. William Shakespeare napisał: "Mój Boże! Zamknięty w skorupce orzecha, jeszcze czułbym się władcą nieskończonych przestrzeni - gdyby mnie tylko nie dręczyły złe sny." Wirus... kwarantanna, jak grom z jasnego nieba przywlokły zamęt... W naszej miniaturowej przestrzeni zachwiał się świat... Oto złe sny: dręczące, kąsające i duszące konflikty... zbyt dużo wolnego czasu... i za mało ważniejszych spraw do zajmowania się nimi... Permanentne upychanie mnie do pudełka kłamstw przez osobę, która udawała przyjaciela... Wielkanoc postna... bez uroczystych ALLELUJA... Wszystko inne niż bym chciała... Tęsknota za niekończącą się przestrzenią otworzyła we mnie okno... przyniosła inspirację aby wykorzystać to, na co mam wpływ... Zatroszczyć się o siebie pozwalając duszy spotkać się z Bogiem... a do tego wystarczy izdebka......