Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

... bo czasem się nie śpi...

Obraz
Ile to razy ziemia wiruje mi pod nogami... ile razy chwieje się...a ile zatrzymuje w miejscu... rozsypuję się... jak bym nie z gliny była ulepiona, ale zaledwie z piasku... Nie chcę takich stanów rzeczy jakie przychodzą... stają się a ja nie wiem dlaczego i jak... nie pytają... są a ja robię wielkie oczy... a ja się złoszczę... a je nie przyjmuję, że oto nie dzieje się dobrze... że głowę straciłam w tych zawirowaniach i zachwianiach... nie nauczyłam się... straciłam czujność...  a moja dziecinna naiwność znowu wywiodła mnie na okraje... na granice...  na cienki lód... nie mogę spać i chyba boję się poranka... tak jak się boję pająków i swego własnego cienia... Sama sobie zabieram tą prawdę o sobie, która wyzwala... gdy jej nagle nie ma, bo zamykam oczy... nastaje ciemność... jest to dziwne NIC... i pytanie co będzie dalej... jest strasznie wiele powodów, aby zacząć szukać winnego, osądzić i zacząć zasłużenie drania nienawidzić... ale w całej tej papranini...

czas niechciany...

Obraz
Chcę, czy nie- jestem zmuszona nasiąkać paniką... informacje zmieniają się z godziny na godzinę... już dzięki temu zaistniał całkiem niepotrzebny konflikt w naszej pracy... przy stole o niczym innym nie rozmawiamy tylko o zarazie...  Dziś w drodze na dworzec poczułam taki głęboki smutek... nawet nie strach... zwyczajny pospolity smutek... z taką trochę domieszką niesprawiedliwości... mam wrażenie, że to wszystko jest snem...  raz taki miałam o zagładzie ludzkości. ..  ale skończył się dobrze... ludzie pod wpływem wypuszczonej do atmosfery substancji stopniowo zasygali... wydawało się, że to koniec... aż do ostatniej zastygłej osoby... nagle nastało przebudzenie... tego nikt się nie spodziewał... Mam w sobie bardzo dużo marzeń, pragnień... planów... Niektóre zawieszone w kalendarzu z dokładną datą i godziną... jestem ciekawa ile z tego się stanie...  i czy zmuszeni zatrzymać się z garścią niepewności o jutro odkryjemy COŚ więcej... C...