czas...
bezwzględny.. jakby złośliwy... zbyt szybki... nieraz niepewny... a dziś pełen nostalgii... uciekający do przeszłości, która tak bardzo jakoś daleko za mną.... ludzie... miejsca... wspomnienia ...uśmiech...wzruszenie... to, co potrafi zatrzymać na jedną małą chwilkę... zamykam oczy i próbuję przypomnieć sobie wszystko dokładnie... z wrażeniami... zapachem, dźwiękiem... czuciem.... czas... taki jakiś rozpadający się na sekundy i przeciekający przez palce... nie pozwalający wspomnieniom stać się znowu rzeczywistością... pytam dlaczego... nie odpowiada... ucieka... bo jutro tego znowu tak dużo... nieodkrytego... nieznanego... innego... podobno tego najlepszego, co się mi może przytrafić...